Wycinanki (6)

WOJCIECH WRZOSEK

Wycinanki (6)

Czy minister Czarnek uzyska prawdę o rodzinie poprzez nadanie statusu nauki konglomeratowi dyscyplin zwanego naukami o rodzinie?

Wszyscy zajmujący się nauką mają stałe problemy z prawdą. I to jest nauki przypadłość definicyjna. Tylko nienaukowe, zdogmatyzowane systemy przekonań, które mają mocno skonwencjonalizowane metody dochodzenia do nich,  – odporne na falsyfikację, nie podające się weryfikacji -, nie mają problemów z prawdą. Powielają przekonania o tym, co jakie jest i upowszechniają je wedle zestandaryzowanych metod i zrytualizowanych sposobów.

Historycznie biorąc nie ma takich dziedzin wiedzy naukowej, które oferowałoby ustalenia ostateczne, nie podlegające reinterpretacjom. Wszystkie dziedziny nauki stale ustalają na nowo prawdę, a i ona sama jako uniwersum metafizyczne jest historycznie zmienna. Nic w kulturze, ani w naturze widzianej przez kulturę (np. przez reprezentujące ją np. nauki przyrodnicze) nie jest niehistoryczne.

Prawda naukowa o rodzinie jest ujęta w narracjach naukowych. Jak dotąd nie kultywujemy jej na miarę ogromnych potrzeb, bo – powiedzmy tu tylko tyle –  byliśmy i jesteśmy „biedni” i źle naszą biedę dzielimy.

Na nauki o rodzinie, a te zaś spotkać można w uniwersytetach: kierunki studiów, specjalności, czy specjalizacje składają się zarówno dyscypliny i subdyscypliny naukowe oraz przedmioty kształtujące umiejętności i kompetencje praktyczne. Dyplom ukończenia takiej zorientowanej na uzyskanie określonej kompetencji zawodowej specjalności daje ściśle określone uprawnienia zawodowe. Jest swego rodzaju licencją zawodową np. doradcy rodzinnego, negocjatora w konfliktach rodzinnych, pracownika socjalnego, pracownika opieki społecznej, itp.[1] Bez stosownych kwalifikacji nie dostaniesz pracy w instytucjach publicznych i nie wolno ci niefachowców zatrudniać w agendach prywatnych.

Nadawanie statusu nauki przedmiotom dydaktyki akademickiej jest zbędne, bo niektóre za takie już są uznawane, inne bezpodstawnie, bo naukami nie są i nigdy – jeśli wolno tak mocno powiedzieć – nie będą.[2] Stąd, kierunkom studiów pod nazwą nauki o rodzinie status nauki, w ścisłym naukoznawczym, czy metodologicznym sensie,  do niczego nie jest potrzebny. Wystarczy, że współtworzą one program, który zrealizowany daje stosowną kompetencję zawodową.

Fundowanie tak rozumianym kierunkom studiów, bądź niejako zbiorowo tzw. naukom o rodzinie  statusu nauki zakrawa na nieporozumienie. W klasyfikacji nauk przyjętych w świecie np. pod zbiorowym nominatem: nauki o życiu, nauki o ziemi, nauki humanistyczne, czy nauki przyrodnicze występują nazwy dyscyplin już uznanych za naukowe.  Bynajmniej, nie w wyniku dekretu ministra. Pod nazwą nauki medyczne w spisie dyscyplin naukowych, znajdujemy tylko nauki. W programach studiów medycznych, są nie tylko nauki i nie tylko nauki medyczne.

Nauki o rodzinie zwykle nawet w uniwersytetach i na wydziałach teologicznych, to zbieranina dyscyplin zwykle i w dominującej mierze nie skażonych wyznaniowym a priori. To uznane  przez naukowe  agendy dyscypliny naukowe, lub dyscypliny naukowe stosowane.  To nauki w podstawowym znaczeniu, jak na przykład psychologia, socjologia a raczej subdyscypliny jak psychologie gerontologique, socjologie de la famille czy psychologie de la famille. Ponadto, przedmioty pomocnicze. [3] Tak być musi, bowiem nawet uniwersytety katolickie kształcić muszą specjalistów w obszarach wyspecyfikowanych kompetencji zawodowych.

Jeśliby z prawdą o rodzinie z perspektywy nauki był jakiś kłopot, to trzeba by wykazać, że tak właśnie jest i jaki to kłopot. Nie wystarczy ogłosić to w mediach. Jaki jest panie ministrze kłopot z prawdą o rodzinie. Gdzie ona jest? Gdzie ją pan ma zamiar usidlić? A może już pan ją posiadł? To jakaś monografia? Podręcznik, czy może poradnik? Biblia czy Kwiatek biblii, Uniwersytet Katolicki w Lyonie, czy Katolicki Uniwersytet Lubelski ? Jak nas pan minister tą prawdą oświeci, to co dalej zrobimy? Kto napisze podręcznik przysposobienia do życia w rodzinie dla szkół?


[1] Zob. Instytut Nauk o Rodzinie w Uniwersytecie  Katolickim w Lyonie Institut des Sciences de la Famille – UCLy  

[2] Proszę wybaczyć,  naprawianie auta nigdy nie jest – póki co – uznane za akt poznawczy/badawczy. Mechanik samochodowy , to nie pracownik naukowy.  Doradca rodzinny „naprawiający popsute relacje rodzinne”, to nie naukowiec. On korzysta z naukowej wiedzy opisowej i dyrektyw z niej wynikających, lecz nauką się nie zajmuje.

[3] W ramach tych ogólnych kategorii Families and Individuals in Societal Contexts, Internal Dynamics of Families, Human Growth and Development Across the Lifespan, Human Sexuality, Interpersonal Relationships, Family Resource Management, Parent Education and Guidance, Family Law and Public Policy, Professional Ethics and Practice, Family Life Education Methodology; Family Life Education and the CFLE Credential


Redakcja językowa: Beata Bińko