WOJCIECH WRZOSEK Wycinanki (216) Być chorym to być fałszywie zrobionym
W Nowych rozważaniach dotyczących normalnego i patologicznego (1963-1966) pomieszczono uzupełnienia i aktualizacje tez z Esejów z 1943 roku. Znajdujemy tam passus dotyczący błędu i jego roli w biologii i poznaniu. Spory komentarz na ten temat znajdujemy u Foucault we wspomnianym już tu wstępie do Canguilhema Normalnego i patologicznego.[1]
Jedną z zasadniczych nowych tez jest wprowadzenie do rozważań o normalnym i patologicznym idei identyfikującej różnicę między zdrowiem a chorobą. Jest nią pojęcie błędu:
„Początkowo pojęcie dziedzicznego błędu biochemicznego opierało się na trafnej metaforze; obecnie ugruntowane jest – pisał na początku lat sześćdziesiątych minionego wieku Georges Canguilhem – na rzetelnej analogii. W tej mierze, w jakiej fundamentalne pojęcia biochemii kwasów aminowych i mikromolekuł są pojęciami zaczerpniętymi z teorii informacji, na przykład pojęcia kodu czy informacji, w jakiej struktury żywej materii są strukturami linearnymi, negatywem porządku jest odwrócenie, negatywem następstwa nieład, a zastąpienie jednego układu drugim błędem. Zdrowie jest genetyczną i enzymatyczną poprawnością. Być chorym to być fałszywie zrobionym, być fałszywym, jednakże nie w znaczeniu, a jakim mówi się o fałszywym banknocie czy fałszywym bracie, ale w znaczeniu nieprawidłowej fałdzie czy źle ułożonego wiersza. Ponieważ enzymy są pośrednikami, za pomocą których geny regulują międzykomórkowe syntezy białek, ponieważ informacja niezbędna do tej funkcji regulacji i nadzoru wpisana jest w molekuły kwasu dezoksyrybonukleinowego wewnątrz chromosomów, to musi ona zostać przekazana jako informacja z jądra do cytoplazmy i tam zinterpretowana, ażeby tworzący białko – które ma zostać zsyntetyzowane – łańcuch aminokwasów został zreprodukowany, skopiowany. Jednakże nie istnieje jakakolwiek interpretacja, która nie zawierałaby możliwości błędu. Zastąpienie jednego aminokwasu drugim prowadzi do zakłóceń spowodowanych niezrozumieniem polecenia”.[2]
Wraz z kategorią błędu pobrzmiewają nowoczesne metafory teorii komunikacji w zastosowaniu do genetyki. Rozważania te wywodzą autora wprost do problematyki epistemologicznej:
„Wprowadzenie do patologii pojęcia błędu jest faktem o wielkim znaczeniu nie tylko z powodu zmiany postawy człowieka wobec choroby, jaka ono raczej wyraża niż wywołuje, ale również z powodu umożliwionego przez nie nowego określenia relacji miedzy poznaniem a jego przedmiotem. Można by oczywiście pokazać, iż dokonuje się tu pomieszania natury i myśli, wysunąć zarzut, że naturę poddano wymogom myśli, że błąd jest własnością sądu, że natura może być jedynie świadkiem, a nigdy sędzią, etc. Wszystko na pozór dzieje się bowiem tak, jak gdyby biochemik i genetyk przypisali elementom odziedziczonej spuścizny swoją wiedzę, jak gdyby enzymy znały bądź musiały znać owe reakcje, od których wychodząc, chemia analizuje ich działanie i mogły w pewnych przypadkach czy w pewnych momentach o jednej z nich nie wiedzieć bądź źle odczytać na jej temat informację. Nie można jednak zapominać, że teoria informacji jest niepodzielna i że dotyczy zarówno samego poznania, jak i jego przedmiotu, materii czy życia. W tym znaczeniu poznanie jest dowiadywaniem się, uczeniem się odczytywania bądź dekodowania. Nie istnieje zatem różnica między błędem życia a błędem myśli, między błędem informacji przekazywanej a błędem informacji przekazanej. Pierwszy przekazuje klucz drugiemu. Z filozoficznego punktu widzenia byłby to nowy rodzaj arystotelizmu, przy założeniu jednak, że nie myli się arystotelesowskiej psychobiologii z współczesną technologią przekazu.”[3]
Foucault uznaje kategorię błędu za centralną dla koncepcji istoty życia Canguillema. Podobnie jak w powyższym fragmencie z Canguilhema wywodzi rozważania na poziom epistemologiczny. Dostrzega bowiem, że:
„W samym centrum tych problemów (dotyczących specyfiki życia – przyp. W.W.) leży zagadnienie błędu. Dlatego też na najbardziej podstawowym poziomie życia gra kodu i dekodowania dopuszcza ryzyko, zanim stanie się chorobą, niedoborem czy potwornością, będzie czymś w rodzaju zakłócenia w systemie informacji, czymś w rodzaju „pomyłki”. Ostatecznie, w życiu – stąd jego radykalny charakter – tkwi możliwość błędu. I być może od tej przesłanki, czy raczej fundamentalnej ewentualności, należałoby domagać się wyjaśniania faktu, dlaczego kwestia anomalii przenika wzdłuż i wszerz całą biologię, a także zapytać o mutacje i wywoływane przez nie ewolucyjne procesy. Przesłanka ta powinna także odpowiadać za ów błąd wyjątkowy, choć dziedziczny, który sprawia, że życie wraz z człowiekiem prowadzi do żywej istoty, która nigdy w pełni nie znajduje sobie miejsca, żywej istoty, której przeznaczeniem jest „błądzić” i „mylić się”.[4]
Foucault konkluduje swe rozważania stawiając pytanie:
„Czyż nie należałoby przeformułować całej teorii podmiotu, skoro poznanie, miast otworzyć się na prawdę świata, zakorzenia się w „błędach” życia?[5]
[1] To fragment dodany do wydania Normalnego i patologicznego z 1966 r., Canguilhem G., Le Normal et le pathologique, « Essai sur quelques problèmes concernant le normal et le pathologique » (1943), Paris, PUF, 2005. O stosunku koncepcji Canguillema do nowych koncepcji biologicznych: Morange M., Georges Canguilhem et la biologie du XXe siècle / Georges Canguilhem and twentieth-century biology, “Revue d’histoire des sciences” Année 2000, 53-1 pp. 83-106; http://www.persee.fr/web/revues/home/prescript/article/rhs_0151-4105_2000_num_53_1_2076 Durrive B., Quelques concepts de Georges Canguilhem… ; Jousselin Ch., Geores Canguilhem : le Normal et le pathologique (avril 2008) ; zob. Strona Centre Georges Canguilhem, Université Paris-Diderot (Paris 7).
[2] Canguilhem G., Normalne i patologiczne, przekł. i posłowie Paweł Pieniążek, Słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2000, s. 236-237. Wyróżnienie moje W.W.
[3] Tamże, s. 237.
[4] Foucault M., Życie: doświadczenie i nauka, (w:) Foucault M., Filozofia. Historia. Nauka. Wybór pism, przekł. i wstęp Damian Leszczyński, Lotar Rasiński, PWN, Warszawa-Wrocław 2000, s.198.
[5] Tamże, s. 199.