Wycinanki (112) Od jednostki do indywidualizmu
WOJCIECH WRZOSEK
Wycinanki (112)
Od jednostki do indywidualizmu
Genezę swego zainteresowania jednostką lokuje Guriewicz w czasach nad pracą „Problemy genezy feudalizmu na Zachodzie Europy” z 1970 r. Intelektualny duch tamtej przełomowej książki brał się między innymi z przekonania, że człowiek pochodzący ze świata niełacińskiego Zachodu (Skandynawia, Islandia) jest mentalnie inny, ponieważ żyje w innej tradycji oralnej i piśmiennej. Na tle bogatych skandynawskich doświadczeń źródłowych – eposu i sagi – zrodziło się w nim podejrzenie, że być może nie tylko chrześcijańska tradycja interweniuje, budując swoisty obraz świata człowieka z ludu („приходской „идиот”, простец, безсловесный, неграмотный).
Już w drugim tomie „Odissieja” z 1990 r. znajdujemy dyskusję prowadzoną w ramach seminarium z psychologii historycznej (niebawem przemianowanego na seminarium z antropologii historycznej). Dyskusji inicjowanej przez Leonida Batkina, a podsumowanej przez Guriewicza. Widać z niej, że temat jednostki, indywiduum, osobowości w średniowieczu skupia już uwagę badaczy, a wiele wątków przemyślał już sam Guriewicz. Przemyśliwa i pisze już zadany mu przez Jacques’a Le Goffa tom o kupcu w średniowieczu[1], ale jednocześnie marzy o syntetycznym obrazie świata, którego nosicielem jest człowiek średniowieczny, o takiej jednostkowej partycypacji w kulturze średniowiecznej, w uniwersum świata średniowiecznego. O czymś w rodzaju L’homme medieval Le Goffa, jeno w postaci syntetycznej, a nie rozczłonkowanej jak w „antologii” historyka francuskiego na zawody i role społeczne.
W dyskusji opublikowanej w roczniku „Odissiej” mowa jest o palecie zastanych kategorii, w której poszukuje się tej właściwej. Mamy więc tu indywiduum/indywidualność. indywidualizm, jednostkę i jednostkę w opozycji do socjum, osobowość, tożsamość jednostkową… Jednocześnie kluczowe jest nie tyle precyzowanie kategorii, ile znalezienie metody dotarcia do świadomości jednostki[2], mentalności jednostkowej zatopionej w świadomości zbiorowej. A może chodzi nie tyle o jakiś syntetyczny obraz człowieka (persona), ile o jednostkowy obraz świata? I to obowiązujący w skali epoki?
Jeśliby pamiętać, że przyjmuje się najczęściej dużą rozciągłość czasową średniowiecza, to byłoby to tysiąc lat od upadku cesarstwa zachodniorzymskiego. L’homme mediewal, tytuł słynnej pracy Le Goffa, postuluje jakiegoś człowieka średniowiecznego o skończonej liczbie cech dających się ująć hasłem Uomo medievale. W skład tej – zamyślanej przez francuskiego mistrza – antologii wchodzą charakterystyczne dla epoki role społeczne i kulturowe. W tomie tym znajdujemy i tekst Guriewicza. Jest on autorem części pt. Il mercante.
Oto świadectwo miejsca, w którym prowadził swoje poszukiwania Guriewicz. Pod pewnym względem to sposób przepracowania dotychczasowych ustaleń, osiągniętych wyników i zwłaszcza twórczej rekonstrukcji świata zaklętego w źródłach. Przy okazji Guriewicz szlifuje pojęcia, które tą wędrówką przez świadectwa epoki kierują.
Ośmielam się dać opisowe „robocze” określenie osobowości, które, według mnie, pretenduje do uniwersalności w tym sensie, że może być odniesione do różnych faz dziejów. To jest określenie „robocze”, ponieważ jak przekonałem się na własnym doświadczeniu, przydaje się ono do materiału źródłowego i sprzyja temu, aby odsłonił on niektóre swoje tajemnice. Mówiono kiedyś, że człowiek to „całokształt stosunków społecznych”. I oto, jeśli pod stosunkami społecznymi rozumieć będziemy nie tylko społeczne stosunki produkcji, lecz włączymy do nich niewyobrażalnie bogaty kompleks ludzkich wyobrażeń na temat świata, w tym społecznego i przyrodniczego, i jego wyobrażenia o sobie samym, tj. cały obraz świata [всю картину мира]), który dany jest mu w języku, wychowaniu, środowisku, osobistym doświadczeniu, religii, nauce, sztukach, jeśli tylko weźmiemy pod uwagę, że ten obraz świata wyznacza mu jego społeczna aktywność, to powinniśmy powiedzieć, że osobowość jest rezerwuarem społeczno-kulturowym epoki[3].
Guriewicz w 1990 r. przekonuje:
Powiedzmy wprost – historyk pozbawiony jest możliwości zetknięcia się z osobowością legionisty Cezara czy marynarza Kolumbowej karaweli, podobnie jak z niezliczonymi zastępami ludzi antyku, średniowiecza czy czasów nowożytnych. Pozostają oni nieprzeliczalną i bezimienną masą. Jednak z faktu, że o nich nic lub praktycznie prawie nic nie wiemy, nie wynika logicznie, że historyk nie winien zabiegać, aby czegokolwiek się o nich dowiadywać. Dlaczego my, historycy XX wieku, winniśmy uczestniczyć w zmowie milczenia narzuconej przez arystokratycznie nastrojonych kronikarzy i pisarzy antycznych i średniowiecza?
Daleki jestem od gołosłownej retoryki. Nie jestem romantycznym pozytywistą [романтичный народняк]. Nalegam jednak, żeby uznać, że jest sposób na to, aby wykonać krok, może tylko niewielki kroczek, na spotkanie tej milczącej w historii większości[4].
Z tej idei wyrasta monografia „Jednostka i socjum na średniowiecznym Zachodzie”[5].
[1] А. Я. Гуревич, Средневековый купец, „Одиссей. Человек в истории” 1990: Личность и общество, s. 97–131.
[2] Powiedziałbym może „indywiduum”, gdyby nie narzucające się w języku polskim znaczenie tego terminu.
[3] А. Я. Гуревич, Еще несколько замечаний к дисскусии о личости и индывидуальности в истории культуры, „Одиссей. Человек в истории” 1990: Личность и общество, s. 84–85.
[4] Tamże, s. 85.
[5] А. Я. Гуревич, Индывид и социум на средневековом Западе, Санкт-Петерург 2009. Wkład w przygotowanie tomu, jego kolejnego wydania wnieśli córka autora Elena Guriewicz i wnuk Piotr Arkadiew.