Wojciech Wrzosek Wycinanki (48) Doświadczenie bycia tłumaczem swojej powieści to przywilej i kłopot rzadki. Być tłumaczem utworu, który przyniósł światowe uznanie, to szczególna powinność. Dziesięć lat po pierwszym paryskim wydaniu, zadomowiony już w Montreux, zabrał się Nabokow za przekład Lolity na rosyjski. Zmierzył się z tłumaczeniem swojej twórczości w jakimś sensie już wtedy, gdy, jak twierdzi, sprawdzali z żoną przekład Lolity na francuski. Tłumacząc na angielski i publikując komentarze […]

Czytaj dalej

WOJCIECH WRZOSEK Wycinanki (47) Po wybuchu rewolucji październikowej rodzina Nabokowów przeniosła się na Krym. Ojciec pisarza – działacz partii kadetów – był ministrem w rządzie krymskim. W 1919 r, rodzina ewakuowała się z Sewastopola, tuż przed ofensywą bolszewików. Władimir z ojcem siedzieli na pokładzie parowca Liberty, grając w szachy, kiedy jeszcze byli w zasięgu ognia czerwonych. Nabokowowie opuścili ojczyznę na zawsze. Rodzina i on sam od tego czasu wynajmowali […]

Czytaj dalej

WOJCIECH WRZOSEK Wycinanki (46) Onegdaj, jeszcze w 1986 r., doktorantka psycholingwistyki podpowiedziała mi, abym sprawdził swój rosyjski na Nabokowie. Pożyczyła mi Lolitę, wyd. Phaedra, New York, z 1967 r. I jak? – zapytała jakiś czas potem. Jak mi z rosyjskim poszło? Odpowiedziałem, że nie bardzo… Chyba że zechce mi pomóc… Tak myślałam, odrzekła, bo to prawdziwy język rosyjski; bogaty, uduchowiony, z arystokratycznego, inteligenckiego przedrewolucyjnego domu… Ponadto „emigracyjny”, oderwany już w 1919 r. od kolejnych lat […]

Czytaj dalej

WOJCIECH WRZOSEK Wycinanki (45) Klasztor benedyktynek we Florencji. Pokoje gościnne, łazienki perfekcyjnie czyste bez choćby przyschniętej kropli wody na umywalce. Czuwają nad tym ekipy siostrzyczek, trzy razy dziennie czyszczą wszystko, co im wpadnie w ręce. Wieczorem nieludzką XIV-wieczną ciszę przerywa pisk 70-letniej istoty oddanej czystości: Professore polacco, telefono a te[1]. Wieczorami czytałem Ricoeura, White’a, Blacka i Lolitę po włosku[2]. A więc wieczorami w towarzystwie kiwi i flaszki od Bruna[3] – […]

Czytaj dalej

DOROTA SKOTARCZAK Powieść kryminalna w PRL   Powieści kryminalne wydawane w Polsce Ludowej określa się często mianem powieści milicyjnych. Miały one pewne cechy charakterystyczne, pozwalające widzieć w nim wręcz specyficzną odmianę gatunkową. Ich historia bynajmniej nie jest tak długa jak dzieje państwa polskiego pod rządami komunistów. W pierwszych latach po II wojnie światowej ukazywały się głównie kryminały autorów zachodnich, choć także polskich, znanych przed wojną […]

Czytaj dalej