WOJCECH WRZOSEK
Wycinanki(161) Manifest animalizmu.
Chciałbym Folwark zwierzęcy powiedziałem do sprzedawcy. Niech pan idzie do półki z zootechniką, tam zaraz za weterynarią… Rzeczywiście, znalazłem to skromne i głośne dzieło George`a Orwella. Sprawdzałem później gdzie stoi La ferme des animaux w Brukseli. Otóż w dziale politologii, ale i na parterze wśród bajek. Słusznie z bajkową okładką i takim podtytułem.
Angielski pisarz zrobił więcej dla świadomości antytotalitarnej niż ktokolwiek inny. To oczywiście moja nieweryfikowalna opinia.
„W ciągu dnia pojawiła się wieść, że stary Major, medalowy knur rasy średnia biała angielska, miał ubiegłej nocy dziwny sen pragnie przekazać go pozostałym zwierzętom” [1]
Następnie Orwell przedstawia wielu bohaterów bajki, którzy zjawili się w „wielkiej stodole”:
„Major stwierdził, że wszystkim jest już wygodnie i czekają z uwagą, odchrząknął zatem i zaczął:
– Towarzysze, zapewne słyszeliście już, ze ubiegłej nocy miałem dziwny sen. Ale do tego przejdziemy później. Najpierw chciałbym się zająć czymś innym. (…)A więc towarzysze, jakie jest to nasze Zycie? Stawmy temu czoło
-Towarzysze zapewne słyszeliście już, że ubiegłej nocy miałem dziwny sen. Ale do tego przejdziemy później. Najpierw chciałbym zając się czymś innym. (…)A wiec towarzysze, jakie jest to nasze życie? Stawmy temu czoło: nasze życie jest nędzne, mozolne i krótkie. Rodzimy się, dostajemy tyle pożywienia, by duch kołatał się nam w ciele, a tych z nas, którzy są zdolni do pracy zmusza się do harówki ponad siły, kiedy zaś nadejdzie kres naszej przydatności, zarzyna nas się ze szkaradnym okrucieństwem. W Anglii żadne zwierzę powyżej pierwszego roku życia nie zna, co to szczęście lub wypoczynek. Żadne zwierzę w Anglii nie jest wolne. Życie zwierzęcia to niedola i niewola, taka właśnie jest prawda.
Czy jednak całe to upodlenie wynika z porządku natury? Może nasz kraj jest zbyt ubogi, by jego mieszkańcy mogli żyć godziwie? Nie, towarzysze, po tysiąckroć nie! Angielska ziemia jest żyzna, klimat łagodny; Anglia może wyżywić znacznie większą liczbę zwierząt niż ta, która ją zamieszkuje. Weźmy choćby nasz folwark: mógłby utrzymać tuzin koni, dwadzieścia krów, setki owiec, zapewniając im komfortowe i godne życie, co obecnie jest prawie nie do pomyślenia. Dlaczego więc, pytam, godzimy się na taką nędzę? Dlatego, że niemal wszystkie owoce naszej pracy kradną nam ludzie. I właśnie tu, towarzysze, tkwi sedno sprawy. Można je określić jednym tylko słowem: człowiek! Człowiek jest naszym jedynym prawdziwym wrogiem. Usuńmy człowieka, a na zawsze znikną główne przyczyny głodu i pracy ponad siły.[2]
Czy nie jest zatem, towarzysze, jasne jak słońce, że całe zło naszego życia ma przyczynę w tyranii człowieka? Pozbądźmy się go tylko, a owoce naszej pracy nam przypadną. Niemal natychmiast staniemy się bogaci i wolni. Co zatem mamy czynić? Musimy dniem i nocą zapamiętale pracować nad obaleniem rodzaju ludzkiego! Oto moja rada, towarzysze: powstanie! Nie wiem, kiedy wybuchnie, może za tydzień, może za sto lat, jestem jednak pewien – tak jak tego, że widzę tę oto słomę pod racicami – że prędzej czy później sprawiedliwości stanie się zadość. Myślcie tylko o tym, towarzysze, aż po kres życia. Lecz nade wszystko przekażcie moje słowa waszym dzieciom, by kolejne pokolenia prowadziły dalej walkę do zwycięstwa. Pamiętajcie też, towarzysze, że ani na chwilę nie możecie okazać słabości. Nie dajcie się zwieść żadnym argumentom. Nigdy nie dawajcie wiary, gdy będą was przekonywać, że ludzie i zwierzęta mają wspólne interesy, że dobrobyt jednej strony oznacza dobrobyt drugiej. To wszystko łgarstwa. Człowiek nie dba o interesy żadnego stworzenia – wyłącznie o własne. Niech wśród nas, zwierząt, zapanuje pełna jedność, pełne braterstwo, solidarność w walce. Wszyscy ludzie to nasi wrogowie. Wszystkie zwierzęta są braćmi.[3]
„Teraz, towarzysze, – kontynuował Major – opowiem wam mój sen. Nie potrafię opisać go szczegółowo. Śniła mi się ziemia bez człowieka. Lecz przypomniało mi to o czymś, o czym dawno zapomniałem. Przed wielu laty, gdy byłem małym prosięciem, moja matka wraz z innymi maciorami nuciła starą piosenkę, z której znała tylko melodię i pierwsze dwa słowa. Umiałem ją zaśpiewać w dzieciństwie, jednak od dawna jej nie pamiętam. Ostatniej nocy wszakże powróciła do mnie we śnie. Co więcej, przypomniałem sobie również słowa, które – jestem tego pewien -zwierzęta śpiewały dawno, dawno temu i które poszły w zapomnienie przed pokoleniami. Tę piosenkę zaśpiewam wam teraz, towarzysze. Jestem stary i głos mi już ochrypł, gdy jednak podam wam melodię, sami zaśpiewacie znacznie lepiej. Pieśń nazywa się „Zwierzęta Anglii”.[4]
Beasts of England, beasts of Ireland,
Beasts of every land and clime,
Hearken to my joyful tidings
Of the golden future time.
Soon or late the day is coming,
Tyrant Man shall be o’erthrown,
And the fruitful fields of England
Shall be trod by beasts alone.
Rings shall vanish from our noses,
And the harness from our back,
Bit and spur shall rust forever,
Cruel whips no more shall crack.
Riches more than mind can picture,
Wheat and barley, oats and hay,
Clover, beans, and mangel-wurzels
Shall be ours upon that day.
Bright will shine the fields of England,
Purer shall its waters be,
Sweeter yet shall blow its breezes
On the day that sets us free.
For that day we all must labour,
Though we die before it break;
Cows and horses, geese and turkeys,
All must toil for freedom’s sake.
Beasts of England, beasts of Ireland,
Beasts of every land and clime,
Hearken well and spread my tidings
Of the golden future time.[5]
[1] George Orwell. Folwark zwierzęcy. Bajka, przekład Anna Nowosielska, ilustracje Barbara Kuropiejska-Przybyszewska, Warszawa 2023, s. 17; „ Stary Major (tak go nazywano, choć udział w wystawach brał jako „Piękność z Willingdon”) cieszył się w folwarku tak dużym poważaniem, że każdy chętnie rezygnował z godziny snu, aby usłyszeć, co ma do powiedzenia”(…) Miał dwanaście lat i ostatnio zrobił się dość tęgi, lecz w dalszym ciągu był majestatyczną świnią o mądrym i dobrotliwym wyglądzie, choć nie usunięto mu kłów”, tamże, s. 17-18.
[2] Georges Orwell, Folwark zwierzęcy; odaknet.com/ksiazka_folwark_zwierzecy.pdf, cz. 1.
[3] Tamże
[4] Tamże.
[5] Tłumaczenia polskie pieśni są… Cytuję więc za oryginałem. George Orwell, Animal farm, 1945; https://docs.google.com/file/d/0B-qbgH1SfSUdUWNxNFBWeHNCR3M/edit?resourcekey=0-y0UaERHtE7aLaKt_cwsElg; p.4-5.